Ludwiczek69 Ludwiczek69
385
BLOG

Znowu to samo, ale nie tak samo

Ludwiczek69 Ludwiczek69 Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 13

       Poprzednio wyraziłem  moje sceptyczne podejście do osiągnięć w poznawaniu głębokiego kosmosu. Będę starał się przybliżyć powody dla jakich mam o nich złą opinię.

      Znacząca część pomiarów galaktyk z Głębokiego Pola Habla opiera się na zjawisku redschiftu. Na wstępie trzeba zaznaczyć że jest to zjawisko powszechne. Żeby było trudniej jest powodowane przez kilka różnych czynników. Każda odmiana ma swoje opisy i zasady. Oczywiście całość tekstu jest o redschifcie światła, a ogólnie fal ExB (elektromagnetycznych).  Można wymienić trzy główne odmiany reschiftu:

1/ w wyniku ruchu obiektu badanego

2/ w wyniku działania pola grawitacyjnego

3/będącego konsekwencją stałości c (stałości prędkości światła postulowanej przez STW i potwierdzonej w eksperymentach)

  Pomiary jakie obecnie są brane pod uwagę to głownie wynik z punktu pierwszego po oszacowaniu wkładu czynnika drugiego.  Metodologia tego pomiaru nie jest przedmiotem mojego tekstu. Osoby zainteresowane dość łatwo odnajdą stosowne opisy.

    Punkt 3 jest bardzo ubogi. Nie budzi on niczyjego zainteresowania (mi było trudno odnaleźć cokolwiek na ten temat, poza ogólnikami). Tymczasem jest to bardzo ciekawe zjawisko. Ma pewne cechy z punktu 1 i 2. Wymaga ruchu (prędkości jak w punkcie 1), ale odległość pozostaje stała (jak w punkcie 2). Wydaje mi się że jest to część wspólna, pewna wypadkowa pozostałych.

   Głównym argumentem  przeciwko niemu jest pozorna nierealność bytu fizycznego jaki by podległ by temu zjawisku. Mówimy tu o redshifcie poprzecznym. Moim zdaniem jednak jest właśnie odwrotnie. Realnie nie spotykamy układów inercjalnych w czystej postaci postulowanej w STW. Natomiast mamy niesamowicie wiele układów fizycznych jakie spełniają wymagania dla redshiftu poprzecznego. Będę chciał omawiać od najprostszych, do bardziej skomplikowane.

                    Model układu poruszającego się po okręgu.

Dość powszechne zjawisko w naszym świecie. Od ruchu planet,  meteorytów, komet a nawet gwiazd. Co prawda realnie nie poruszają się one po okręgach, ale po różnych odmianach orbit zamkniętych lub otwartych. By urealnić to co napisze, należało by wnieść stosowne poprawki. Na razie jednak wersja ruchu po okręgu.

Znowu to samo, ale nie tak samo

Bierzemy pod uwagę pewien punkt O, będący środkiem okręgu po jakim porusza się pewien obiekt A. Prędkość liniowa tego obiektu A to v, a kątowa to omega.  Mamy tu wszystkie czynniki jaki wymaga redshift poprzeczny. Realna prędkość liniowa układu oraz stała odległość od środka. Obserwatora umieszczamy w środku obrotu O, a światło emitujemy z naszego obiektu A. Ulegnie ono zjawisku redshiftu poprzecznego (dla obserwatora w punkcie O) według wzoru:

                                               Znowu to samo, ale nie tak samo

W naszym przypadku cosinus alfa jest równy zero w każdym punkcie orbity, tak więc przesunięcie ku czerwieni będzie cały czas stałe. Zależy ono od prędkości liniowej v. Wartość cosinusa alfa będzie dla kąta 90 stopni równa zero, tak więc mianownik będzie równy 1. Wzór więc sprowadzi się do takiej postaci jak opisałem w notkach poprzednich:

                                                Znowu to samo, ale nie tak samo

Ze wzoru jak widać wynika, że prędkość orbitalna ma wpływ na redshift promieniowania odbieranego w punkcie O, pomimo tego że odległość jest stała. Moduł dopplerowski nie może być w tym wypadku zastosowany. Mam nadzieję że wyjaśniła się sprawa z poprzednich notek. Pytanie w nich postawione jest nadal aktualne. Gdzie w tym układzie można znaleźć blueschift?

    Wielkość przesunięcia ku czerwieni zależna jest wprost od prędkości v, ale tu jest mały myk. Zamiast prędkości liniowej, wstawmy prędkość kątową omega:

                                                 Znowu to samo, ale nie tak samo

Na dzisiaj to było by na tyle. Pozostaje kwestia formalna. Nie, nie jesteśmy pępkiem wszechświata i nic nie krąży wokół naszej głowy. To nie jest wyjaśnienie redschiftu „uciekających” galaktyk. To było by zbyt łatwe, a do obalenia jest proste. To dopiero mały kroczek w mojej próbie alternatywnego wyjaśnienia tego zjawiska.  Mam tylko nadzieję że moje stanowisko stało się jaśniejsze. Moim celem było pozbycie się modułu dopplerowskiego ze wzoru na redschift.  Myślę że mi się udało. Dobrałem taki układ ciał, dla jakich klasyczne zjawisko Dopplera jest bezprzedmiotowe, ale posiadają one wszystkie cechy by zaistniało zjawisko redschftu typowego dla STW. W następnej notce opisze drugi kroczek w tej układance.

Pozdrawiam

Ludwiczek69
O mnie Ludwiczek69

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie