Ludwiczek69 Ludwiczek69
219
BLOG

Stała alfa

Ludwiczek69 Ludwiczek69 Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 7

    Niestety na razie nie udało mi się jasno opisać mojego doświadczenia. Sprawa kąta alfa nie jest jasna. To niedobrze. Zauważyłem że jest on mylony z kątem w ruchu po okręgu.  Wzór na kąt w ruchu po okręgu jest taki:

                                              α=ωt

Jak widać jest on różny od mojego wzoru na kąt alfa.

                                   α=vR/cr

To jest zupełnie inny kąt. Mogłem nazwać go inaczej. Może to by uprościło sprawę. Wyprowadzenie tego wzoru jest w notce poprzedniej. Nie ma sensu jeszcze raz tego robić. Napisze więc to trochę inaczej.

   Podstawowa sprawa to zrozumienie jak przebiega doświadczenie. Ze środka obrotu wysyłany jest sygnał świetlny. Odbija się on od m1 i m2. Po jakimś czasie jest on rejestrowany przez obserwatora O1 i O2. Następnie wyliczana jest droga jaką światło pokonało w tym czasie. Klasyczna metoda radarowa. Jednak jest drobna modyfikacja. W metodzie klasycznej, każdy obserwator wysyła własny sygnał świetlny. Ma to tą wadę, że trudno jest synchronizować momenty wysłania sygnału, a więc nie ma pewności czy pomiar będzie dokonany w tej samej chwili i tym samym położeniu. Natomiast pomiar sygnału wysyłanego z jednego miejsca, gwarantuje że obydwaj obserwatorzy mierzą to samo i w tej samej chwili. Tym sposobem uzyskujemy synchronizację zegarów naszych obserwatorów z automatu. Nie trzeba żadnych dodatkowych komplikacji. Każda inna synchronizacja jest obarczona niepewnością. W STW założono że jeśli zegary są synchronizowane, to już takie będą. Uważam że jest to naciągane, bo wymaga zbyt wiele założeń (jakie są często przemilczane). Nie wiemy czy te założenia są cały czas w mocy. Tak więc wynik uzyskany jest obarczony trudną do oszacowania niepewnością.

  Oto rysunek jak wygląda dynamika obiektów i światła:

image

  W czasie eksperymentu obiekt m2 pokonuje drogę oznaczoną na zielono. Natomiast światło pokonuje drogę oznaczoną na czerwono. Na rysunku nie zaznaczyłem drogi jakie one pokonuję od środka obrotu do m1. Zrobiłem tak dla tego, że nic tam się nie dzieje, a ich dorysowanie zagmatwało by niepotrzebnie malunek.

   Teraz przedstawię rysunek dla dwóch różnych wielkości r:


Edit: wkradł się jednak pewien chochlik. Na obrazku drugim źle narysowałem linie żółtą. Już poprawiłem i podmieniłem rysunek na właściwy.

image

Drogi zielone i brązowe to są drogi przebyte przez m2, natomiast linie czerwona i żółta są to drogi po jakich porusza się światło. Można by takich okręgów narysować więcej, ale nie widzę takiej potrzeby.  Stałość mojego kąta alfa wynika wprost ze wzoru:

                                                        α=vR/cr

  Natomiast można pokazać jeszcze coś.

image

Z punktów m1, m2 i m2` można zbudować trójkąt wpisany w okrąg. W związku z tym że jego najdłuższy bok pokrywa się ze średnicą okręgu, wiemy że jest to trójkąt prostokątny. Kąt prosty zawarty jest pomiędzy odcinkami m2 i m2` oraz m2` i m1. Istnieje więc ścisły związek pomiędzy bokami tego trójkąta. Odcinek m2 do m2` jest dokładnie określony przez zwykłego pitagorasa. Natomiast kąty są stałe niezależnie od wartości boków trójkąta.  Znając więc długość odcinka m2,m2` oraz r możemy wyliczyć kat alfa ze wzoru na cięciwę okręgu.

                                           image

Oznaczenie c dla cięciwy w moim wypadku jest nieszczęśliwe. Nazwę więc ją u:

                                            u=2rsin(α/2)

  Można więc to przyrównać do pitagorasa gdzie u równe jest :

                                           image                                                              (p1)

Otrzymamy że:

                                 image                                                (p2)

                                 

Errata:  Jest mi niezwykle miło że Pan Krystian Konieczny wychwycił błąd w przekształceniu. Jestem mu za to wdzięczny.  

                                             

a więc powinno być tak:         image                                  (p3)   

                                                        

Na dziś wystarczy. Czytając komentarze po poprzednią notką, widzę że już mniej więcej wiadomo o co chodzi. Cieszy mnie to niezmiernie. Jednak uczulam że:

Jestem tylko amatorem, mogę robić błędy logiczne i rachunkowe. Bardzo proszę o wskazywanie zauważonych błędów. Nie znam żadnych tekstów jakie poruszają ten temat, więc wszystko co piszę, jest oparte tylko i wyłącznie na mojej wiedzy (lub niewiedzy). Żadnych uwag nie traktuje jako czepianie się. Jedynym wyjątkiem są uwagi personalne.

  
      Kolejna notka będzie o tym co wynika z stałości tego kąta. Będą to moje interpretacje na ten temat. W dzisiejszej notce pojawił się po raz pierwszy magiczny kąt. Nie oznaczałem go jeszcze, licząc na to że ktoś go zauważy.

Psie myśli.

   Poprzednio zastanawiałem się czy wielkością podstawową jest czas, czy prędkość. Skłaniam się ku tezie że to jednak prędkość jest czynnikiem sprawczym. Obiekt jaki nie ma żadnej prędkości, nie ma też czasu własnego. Jego zegar nie tyka. Nie znaczy to że nie istnieje, on może istnieć formalnie jako obiekt np matematyczny. Jednak jest nieobserwowalny fizycznie. Jeśli tak by było, to przestrzeń fizyczna jest polem pewnych wektorów  określających prędkość. Takie pole ma proste ograniczenie od góry w postaci prędkości c. Czy ma jednak ograniczenie dolne? BH i ich horyzonty zdarzeń są faktami obserwowanymi w astronomii. Jednak zbyt mało o nich wiemy. Teoria przewiduje naprawdę sporą grupę tych obiektów. Jakie są te fizyczne to nie wiemy. Dla mnie ważne jest jednak to że czasu tam nie ma. To jest pewien trop w poszukiwaniu ograniczenia dolnego.




Teksty na moim blogu są chronione prawami autorskimi. Udostępnianie, powielanie lub inne czynność dozwolone pod warunkiem podania źródła, adresu mailowego oraz autora bez ograniczeń do celów niekomercyjnych.

Ludwiczek69
O mnie Ludwiczek69

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie